
-To było silniejsze ode mnie....
-To było silniejsze od mnie - odpowiedziała chichocząc złośliwie w duszy Markiza de Lynx.
Madame de Stuthio patrzyła na Markizę zszokowana. Twarz Markizy nie wyrażała żadnych uczuć, tylko delikatny uśmiech przysiadł na jej ustach. Madame przed chwilą dowiedziała się, że to co najważniejsze straciła właśnie dzięki tej pozbawionej skrupułów kobiecie.
Tak, mimo że nic na to wcześniej nie wskazywało, te dobre rady, ta, wydawać się mogło, całkiem szczera troska! , tak, to Markiza maczała we wszystkim palce swych wypielęgnowanych dłoni.
Dlaczego zapytacie?
Zwyczajnie, z nudów, z zazdrości o uroczego, młodego adoratora Madame i z wyjątkowej, wrodzonej złośliwości.
Do Madame właśnie docierało w pełni co się stało i dlaczego.
Straciła adoratora, który ja zdradził, straciła część majątku, poważanie w towarzystwie...
i absolutnie niczego nie mogła Markizie udowodnić.....





bransoletka z filcu i koronki - KJ
naszyjnik i kolczyki z ceramicznymi "kroplami" - KG
foto - KJ
malowanie - KG
wymyślanie - KG i KJ
"Możesz pieścić jedną ręką, a mordować drugą."
z "Niebezpiecznych Związków".